niedziela, 19 września 2010

Przygody na lotnisku, pierwsze wrażenia

Trasa Kraków - Bruksela - Stambuł - Adana. 3 osobne loty, 2 przesiadki z koczowaniem na lotniskach, 24 godziny podróży... Tak, to by było za proste :). Na Sabiha Gökçen nie przestawiliśmy swoich zegarków o godzinę i zasnęliśmy ze źle ustawionym budzikiem. Potem jedno wielkie zamieszanie - jak na własne ciało założyć 6 kg nadbagażu? dlaczego prześwietlają nasz bagaż rejestrowany? dlaczego wmawiają nam, że samolot odleciał 6 minut temu? Wkrótce wszystko stało się jasne - straciliśmy 8 godzin i 50 Euro, ale za to zyskaliśmy możliwość spędzenia kolejnej nocy na lotnisku...




Pierwsze oględziny pokoju w naszym "Lojman". Nie jest źle - pokój z łazienką, kuchnią, Internetem, klimatyzacją.
 
 


Kampus ma 2 tysiące hektarów. Widok na jezioro Seyhan nas powala.




Pierwsze imprezy. Próbujemy "bici bici" i fajek wodnych. Podobno wciągnąłem w swoje dziewicze płuca dym tytoniowy z 40 papierosów.



1 komentarz: